Bitwa

W dzień po bitwie, 16 lipca, na pobojowisku odnaleziono zwłoki wielkiego mistrza, które król kazał okryć purpurą i, wraz ze zwłokami czterech innych dostojników krzyżackich, odesłać do Malborka, gdzie zostali pochowani przed świtem 19 lipca. Pozostałych komturów i rycerzy znakomitych, także polskich, kazał pochować w drewnianym kościele w Stębarku. Stolica Zakonu była kolejnym celem wojsk unii jagiellońskiej. Tutaj jednak do akcji przystąpił energiczny Henryk von Plauen, komtur Świecia, który nie brał udziału w bitwie. Już 18 lipca Plauen zjawił się w Malborku i ujął ster rządów żelazną ręką. Zebrał żywność, powiększył załogę o ściągniętych z Gdańska marynarzy, spalił miasto i gotował się do odparcia ataku. Do dziś niejasne są powody, dla których Jagiełło nie podążył pod Malbork wprost z pola bitwy, zwłaszcza że biskup Jan Kropidło 17 lipca wysłał do niego spod Malborka list, informujący o panice w szeregach Krzyżaków. Tymczasem wojska polskie po bitwie obozowały aż do 17 lipca, zaś pod Malbork dotarły dopiero 25 lipca. Istnieją jednak przesłanki by przypuszczać, że już 18 lipca pewne bliżej nieokreślone chorągwie polskie znajdowały się pod Malborkiem. Do momentu jednak przybycia całej potęgi Jagiełły i Witolda energiczny Henryk von Plauen zdołał już zorganizować skuteczną. obronę zamku. Wojska polskie szturmowały mury zamku bez większych sukcesów, ale i bez zapału, do 19 września. Nie posiadały one ani dział zdolnych do burzenia potężnych malborskich murów, ani machin oblężniczych. Tymczasem nad Polską zaczęły zbierać się ciemne chmury. Na południowych krańcach państwa polskiego Zygmunt Luksemburski koncentrował znaczne siły. Po odwrocie wojsk polskich spod Malborka, Krzyżakom zaczęły poddawać się miasta i twierdze, które po bitwie grunwaldzkiej przeszły na stronę Jagiełły, m.in. Elbląg, Przezmark, Pasłęk, Sztum, Morąg, Ostróda, Bratian, Nidzica, Tuchola, Gniew, Grudziądz. Władysław Jagiełło nie wykorzystał możliwości, jakie dała mu grunwaldzka wiktoria. Nie zdobył Malborka, co przesądziłoby o losie Zakonu na ziemiach pruskich. Nowy wielki mistrz Henryk von Plauen, jak chce Jan Długosz, powiedział to Jagielle wprost, kiedy spotkali się osobiście 8 grudnia 1410 roku w Raciążu: „Zdarzały ci, Miłościwy Królu, nieba i sam los przychylny po trzykroć najszczęśliwszą porę, w której mogłeś zamek malborski z łatwością zdobyć i kraje zakonu krzyżackiego na zawsze opanować, ale nie umiałeś ze sposobności korzystać”. Zagrożenie ze strony Zygmunta Luksemburskiego okazało się przesadzone. Jego wojska zostały łatwo odparte i rozbite pod Bardiowem, gdy Zygmunt wtargnął do ziemi sądeckiej. 10 października miała też miejsce bitwa pod Koronowem nad dolną Brda, w której Polacy odnieśli zwycięstwo nad posiłkami zakonnymi, które z Rzeszy przywiódł ze sobą wójt Nowej Marchii Michał Kuchmeister. Dzięki temu zwycięstwu nie  doszło do połączenia wojsk Kuchmeistera z siłami Plauena i oddziałami inflanckimi, które operowały w ziemi chełmińskiej. Pomimo porażki pod Koronowem, zakon krzyżacki gotował się do dalszej walki.

Jagiełło, wciąż obawiający się wojny na dwa fronty, z Krzyżakami oraz Zygmuntem Luksemburskim na południu, zdecydował się na ugodę.

Szymon Drej

Dyrektor Muzeum Bitwy pod Grunwaldem